czwartek, 24 kwietnia 2014

Witamy w branży!

Dawno nic nie wstawiłem, ale ma to związek z pewnymi zmianami w moim życiu. Ostatnio coś we mnie pękło. Postanowiłem w końcu się zwolnić z mojej mało ambitnej pracy. Co z tego, że jakaś kasa płynęła skoro dzień w dzień czułem jak moje życie ucieka mi między palcami, a ja nadal nie robię nic co miałoby znaczenie lub mnie rozwijało.

Dwa dni przed zwolnieniem poprawiłem CV i wysłałem je do kilku firm. Jakie było moje zdziwienie potem, gdy 20 minut po złożeniu wypowiedzenia odezwał się do mnie telefon, a tam miła pani zaprosiła mnie na rozmowę kwalifikacyjną.

Spotkanie przebiegło po mojej myśli i już następnego dnia miałem informację, iż dołączę do grupy testerów w firmie Playsoft Polska. Historia jak z filmu, lecz co by nie było za różowo to jestem zatrudniony tylko przy jednym projekcie... gdy ten się skończy to wraz z nim moja współpraca, lecz doświadczenia i wpisu w CV nie odbierze mi nikt :)

Źródło: http://aib.ug.edu.pl/informatyka

sobota, 5 kwietnia 2014

Polowanie na robale

Dałem się ostatnio namówić znajomemu (pozdro Mateusz :D ) na zakup Aliens: Colonial Marines na PS3, rok po premierze gry. Jako fan Aliena cierpiałem przy pierwszych recenzjach, gdy okazało się, iż A:CM to słaba gra i nie ma prawie nic wspólnego z materiałami promocyjnymi i demami. Po spędzeniu kilku godzin w coopie mogę napisac, że gra warta tych 16 zł, które za nią dałem a może nawet więcej. Jest jak rollercoaster, jeden poziom trzyma wysoki poziom jakości, następny wbija nas głęboko pod warstwę mułu. 

Jednak dziś to nie Aliens jest tematem przewodnim. Podczas sesji kooperacyjnej zaczęliśmy rozmawiać i temat zahaczył o pewien stary(17 lat) film Sci-Fi... Starship Troopers. Uwielbiałem go jako dzieciak, mimo że był bardzo brutalny i mógł mnie przyprawić o koszmary :P Do dziś efekty specjalne bronią się i nie wyglądają komicznie. Sam film zaś, prócz miłej jatki, śmieje się i z ironią pokazuje nam niebezpieczeństwa związane z faszyzmem i propaganda wojenną.

Ciekawym doświadczeniem był seans tego filmu z niemieckim dubbingiem (zerknijcie od 3:10 min).


Poniżej jedna z moich ulubionych scen, doprawiona muzyką Pana Basila Poledourisa, który maczał paluchy tez przy oryginalnym RoboCopie.


Co by nie było, że post nie ma nic wspólnego z moją twórczością. Scena inwazji na planetę robali, połączona ze świetnym motywem muzycznym, wywołała na mnie tak duże wrażenie za młodu, że od dawna marzy mi się by w podobny sposób zrealizować tego typu scenę w swojej grze lub filmie :)